Sylwester 2022/2023 takiego jeszcze nie było

Oj tak takiego Sylwestra jeszcze nie było. Składam życzenia ” Szczęśliwego Lepszego Nowego Roku”, a szczerze w głowie myśląc „Oby nie był gorszy”. W zasadzie to czuję, że będzie jeszcze gorzej niż było. Pozytywna wizualizacja? Oj mam wrażenie, że teraz to odrobina realizmu też się przyda.

Kto żył za mnie przez ostatnie osiem lat?

Taka mnie naszła wczoraj myśl, że ktoś żył za mnie ostatnimi latami. Tylko kto, bo zapewne nie ja. Tak dziwna jest ta myśl. Tak strasznie dużo pozmieniało się u mnie w ostatnich kilku 2 a może 4 miesiącach, że to oznacza prawdziwą rewolucję. Nie chcę tu teraz oceniać czy oddźwięk słowa „rewolucja” jest dobry, czy zły i jakie niesie za sobą odczucia. Skupiam się raczej na totalnej przebudowie mojego życia, która to jeszcze (!) się nie skończyła (wiem to).

Rewolucja rozpoczyna się od ciągu pojedynczych decyzji, od kolejnych wdechów i wydechów.

/Matthew Quick, Wybacz mi, Leonardzie/

Niewidzialna wojna

,,Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną. Dopiero, gdy dany kraj zauważy, że jego plony uległy zniszczeniu, jego przemysł jest sparaliżowany, a jego siły zbrojne są niezdolne do działania, zrozumie nagle, że brał udział w wojnie i tę wojnę przegrywa (…) Znając historię łatwiej zrozumieć teraźniejszość i można lepiej przygotować się na przyszłość.’’

Frederic Joliot-Curie. Francuski fizyk, laureat Nagrody Nobla.

Czip – jak go rozumiem

Czip, coraz więcej o nim słychać, w zasadzie tylko jako o teorii spiskowej i przepowiedni, ale czy to aby na pewno aż tak nieprawdopodobne i dalekie? Wystarczy się zastanowić bez jakich rzeczy w dzisiejszym świecie nie można żyć. Oczywiście pomijam tak „trywialne” rzeczy jak tlen czy woda, te zna i pierwszoklasista z podstawówki. Może zacznę wymieniać: Czytaj dalej Czip – jak go rozumiem

Przyjaźń kota

„Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać Waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem.”

/ Théophile Gautier /

Klara – kotka idealna – bardzo samodzielna, niezależna i łowna. Nie lubi się spoufalać z innymi kotami, ale nie robi też awantur. Bardzo czyściutka i rozsądna. Pod określeniem rozsądna rozumiem to, że wie, iż należy omijać ulicę i samochody. Chadza raczej ścieżkami z „drugiej strony domu”, tam gdzie one nie jeżdżą.

Kocurek Oluś – prawdziwy książę, widać to już po jego wzroku. Rządzi całym haremem. Jedynie Milusia mu dorównuje i jak Oluś zaczyna awanturę to ona nie ucieka w popłochu. Można by o nim książkę napisać. Poniżej Olkuś z Draniem, gdy był malutki.

Obok Olusia mój przyjaciel pies Drań – u mnie od małego, bardzo mądry i posłuchany… no chyba, że jest opcja zostać w domu, albo zostać z niego wygonionym na pole, wtedy niekoniecznie.

Najmłodsza trójka, od lewej Puma, Lara i Przekupcia. Wzięte razem, ale trudno powiedzieć czy rodzeństwo. Każda to zupełnie inny charakterek, ale bardzo ze sobą zżyte. Puma niezależna i bardzo delikatna, ba wydawałoby się pieszczocha nad pieszczochy. Lara druga pieszczocha nad pieszczochy, taka mała moja myszka, która czasami zamienia się w despotkę, ale robi to….hmm no „jak dama”. Przekupcia, jak to trójkolorowa kotka czasami ze mną rozmawia i tłumaczy pewne sprawy np. „podejdź do mnie teraz, jest właśnie czas na pieszczoty” albo z kolei wykłóca się o wszystko. Pod jej presją mięknie szczególnie moja siostra

Kotka Milusia, zwana czasami Mendusia, ze względu na to, że jest bardzo miła, ale jak czegoś chce to, nie ma silnych 😉 Czasami nazywam ją też sprzątaczką, gdyż pięknie zachowuje czystość, a jak któryś kot dobrze nie zagrzebie swoich spraw, to ona po nim poprawi tak żeby było czysto i pachnąco.

Roksia, krótko Roki. Mieszkała na rynku pod  bankiem przez kilka miesięcy, po sterylizacji miała trafić do nowego domu, bądź azylu, ale… domu nie znalazła, ale do azylu takiej kochanej czarnej wariatki nie mogłam oddać. Teraz już domowniczka 🙂