Dzisiaj będę robiła kolejne zabezpieczenia. Moje podwórko ma nie dać kotom żadnej możliwości na opuszczenie go.
Chciałabym też po zakończonym zabezpieczaniu go zrobić część ogródka kwiatowego, gdzie wychodzą koty mojej siostry, a następnie sad. Kupiłam już też stemple budowlane i nie mogę się doczekać kiedy przejdę z pracami do sadu.
Jednak zanim to nastąpi to:
- czeka mnie bielenie drugiej komórki „kurnika”,
- generalne porządki w kuchni, pokoju, sypialni i w kocim pokoju (a to już 4 punkty jakby nie liczyć),
- ROZPOCZĘCIE PRACY ZAROBKOWEJ,
a pozostałe prace już będą wkomponowane w dzień tak, abym mogła równocześnie zacząć zarabiać. Jednak jest masa tych rzeczy, tym więcej, że wszystko robię sama, aby zaoszczędzić. Z jednej strony cieszy mnie, że jestem w pewnym stopniu niezależna i umiem więcej rzeczy, o które jeszcze rok temu bym się nie podejrzewała, a z drugiej zabiera to dużo więcej czasu. Taka prawda czas to pieniądz, pieniądz to czas.


Tak chciałabym w końcu zacząć pisać bardziej optymistyczne posty, a nie ciągle dołki analizować, ale przyjdzie i na to czas. Teraz wychodzę z mega doła i obym zatrzymała się gdzieś u góry, i nie spadła ponownie. Wcześniej spadałam powoli, więc…. nie bolało aż tak bardzo, dopiero teraz. Jednak następny spadek jeżeli mi się zdarzy to już będzie runięcie z całym impetem, nie wiem czy…. ok, ok, nie będzie go, nie będzie :/