Jest siatka, jest pomoc, widzę światełko

Mój pełen żalu jęk, nie został bez echa. Z pomocą zjawiły się osoby, które już nie raz ratowały z opresji mój dom tymczasowy. Które pomagały i finansowo i praktycznie i jako dom tymczasowy również.

Już samo zainteresowanie moim problemem spowodowało, że moje samopoczucie znacznie się poprawiło. Zobaczyłam światełko. Nabrałam energii do wstania z krzesła, wyjścia z domu, poszukania śrubokręta, rozwinięcia i przymierzenia siatki. Tak niewiele trzeba, aby człowiek (czytaj ja) poczuł się dobrze, poczuł, że nie jest sam, że jest jeszcze ktoś komu zależy.

Jestem im naprawdę wdzięczna. Naprawdę. Ogromnie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *