Piękna czwórka

Ich historia była krótka i dość prosta. W każdym bądź radzie moja Kazara jest ich ciotką, a szczeniaki to jej siostrzeńcy.
Gdy ich mama Luna i wujek Kobi (z kolei brat mojej Kazary), szły do adopcji to były moje początki wolontariackiej pomocy psom i kotom. Jak się łatwo domyślić nie były wysterylizowane (aktualnie teraz kiedy to piszę już są). W każdym bądź razie trudno zaprzeczyć, że Luna piękne ma dzieci.

Teraz adopcje u mnie wyglądają inaczej. Najpierw ankieta przedadopcyjna i wizyta przedadopcyjna, a przy wydaniu szczeniaka mają w umowie adopcyjnej zagwarantowane m.in. to że zostaną poddane zabiegowi sterylizacji/kastracji.

No i takie cukiereczki kochane teraz są do adopcji. Jeżeli podoba Ci się Jordan bądź Backy…. to są jeszcze wolne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *