Górski cmentarny klimat

Dziś miałam sen, dziwny sen, taki klimatyczny górski jaki kocham, a jednocześnie dziwny i niepokojący. Dojechaliśmy do chatki górskiej i weszli do niej na chwilę. Nie wiem z kim, ale nie byłam sama. Były też moje psy i koty…. czy moje? Moje, wiem, że moje, ale nie rozpoznałam w nich, ani Kazary, Karoliny, Borysa czy Tito, ani żadnego innego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *